Black Canyon of the Gunnison
Black Canyon of the Gunnison to najgłębsza czarna otchłań w Ameryce Północnej. Promienie słońca docierają na dno kanionu przez zaledwie 33 minuty dziennie.
Poznaj ten najrzadziej odwiedzany park narodowy w stanie Kolorado!
Czarna Przepaść
Black Canyon to wąwóz wyrzeźbiony przez rzekę Gunnison w ciągu ostatnich dwóch milionów lat. Choć mniejszy niż Wielki Kanion w Arizonie (zobacz artykuł: Grand Canyon) i płytszy niż Hells Canyon w Idaho, Czarny Kanion Rzeki Gunnison łączy głębokość, stromizny i posępne oblicze. W najgłębszym miejscu osiąga aż 914 metrów. To ponad dwa razy tyle, co wysokość Empire State Building w Nowym Jorku (zobacz artykuł: Nowy Jork w Jeden Dzień). Na odcinku o długości trzech kilometrów, pomiędzy Pulpit Rock a Chasm View, rzeka Gunnison opada o imponujące 146 metrów. Dzięki działaniom tej rwącej rzeki, kanion pogłębia się o 30 centymetrów na tysiąc lat.
Mieszkańcy Black Canyon
Najstarsze cywilizacje Kolorado
Black Canyon of the Gunnison należy do tzw. Western Slope, czyli zachodniej części Gór Skalistych (zobacz artykuł: Park Narodowy Rocky Mountain). Pierwsi ludzie pojawili się tu 13,000 lat temu, tworząc cztery najstarsze cywilizacje w Kolorado: Clovis, Goshen, Folsom oraz Foothill-Mountain. Zajmowali się głównie polowaniem na plejstoceńską megafaunę: mamuty i bizony olbrzymie (Bison latifrons). Górna granica lasu znajdowała się wówczas o ponad 140 metrów niż obecnie. Z kolei temperatury były średnio o 9 °C wyższe niż bezpośrednio po epoce lodowcowej.
Anasazi i Fremont
Po serii zmian klimatycznych na początku naszej ery, na płaskowyżu Colorado Plateau pojawiły się cywilizacje Anasazi (przeczytaj więcej w artykule: Skalne Miasta w Mesa Verde) oraz Fremont. Rozwinęli rolnictwo (kukurydza, dynia, fasola i tykwa) i polowali na muflony kanadyjskie (Ovis canadensis). Gdy Kolorado nawiedziły susze, Anasazi i Fremont opuścili okolice Black Canyon, a ich miejsce zajęli Ute. Przybyli tu z Great Basin w dzisiejszej Kalifornii i mieszkają w Kolorado po dziś dzień.
Plemiona Ute
Ute celebrowali Bear Dance (Taniec Niedźwiedzia). Była to ceremonia mająca na celu obudzić i ułagodzić symbolicznego wielkiego niedźwiedzia, postać budzącą zarówno strach jak i szacunek. Jedna z legend Ute z lat 1930s opowiada historię Echo – złego ducha, będącego głosem odbijającym się od ścian Black Canyon. Jej morał to ostrzeżenie, aby nigdy nie odpowiadać na zawołania Echo w kanionie. Odwiedzając kanion, na wszelki wypadek zachowywaliśmy ciszę.
Duży wpływ na życie i dalsze losy Ute w Kolorado miały dwa główne czynniki: pojawienie się koni oraz gorączka srebra (dowiedz się więcej w artykule: Million Dollar Highway). W 1863 roku, wódz Chief Ouray podpisał Traktat Tabeguache. Na jego mocy, przekazał bogate w minerały góry San Juan Mountains rządowi federalnemu USA. W rezultacie, Ute musieli opuścić tę część Kolorado.
Ekspedycje w Black Canyon
Po ustąpieniu gorączki srebra w latach 1880s, na terenach Black Canyon pojawiły się ekspedycje badawcze. Choć wyprawy Escalante, Gunnison i Hayden unikały zagłębiania się w kanion, tak motywacja do budowy linii kolejowej na trasie Montrose – Gunnison była silna. Konstrukcja kolei pochłonęła życie wielu pracowników: niektórzy utonęli w rzece Gunnison, innych zabił dynamit. Pierwszy pociąg pasażerski przetoczył się tu z hukiem w 1882 roku.
Na szczęście idea ochrony tego pięknego kanionu przyczyniła się do mianowania go pomnikiem przyrody. 25 lat temu, prezydent Herbert Hoover podniósł Black Canyon of the Gunnison do rangi parku narodowego. Nazwa Gunnison to hołd dla kapitana Johna Williamsa Gunnisona. Dzięki niemu, rzeka i kanion pojawiły się na mapie USA dwieście lat wcześniej.
Zwiedzanie Black Canyon
Podobnie jak Wielki Kanion Kolorado i Wielki Kanion Yellowstone (zobacz artykuł o Yellowstone), również Black Canyon dzieli się na krawędź północną i południową.
South Rim vs North Rim
Krawędź Południowa (South Rim) to częściej odwiedzana i bardziej rozwinięta część parku. Oferuje asfaltową drogę krajobrazową, całoroczne Visitor Center, liczne punkty widokowe, szlaki turystyczne i programy z rangersami. To właśnie w South Rim znajduje się widok na najsłynniejszą ścianę parku: Painted Wall. Przejazd od Visitor Center do Painted Wall zajmuje zaledwie pół godziny.
Droga South Rim Drive jest zwykle otwarta dla samochodów od końca kwietnia do połowy listopada. Zimą można dojechać do Gunnison Point przy Visitor Center. Pozostała część drogi jest zamknięta dla samochodów, ale otwarta dla narciarstwa biegowego i rakiet śnieżnych, gdy pozwalają na to warunki.
Z kolei Krawędź Północna (North Rim) jest bardziej dzika. Prowadzi tu nieutwardzona, szutrowa droga. Od późnej jesieni do wczesnej wiosny jest nieodśnieżana, a cała Krawędź Północna zamknięta jest dla zwiedzających. Nad kanionem nie ma żadnego mostu, łączącego obie krawędzi. Przejazd między South a North Rim w dobrych warunkach pogodowych zajmuje ok. 2-3 godziny.
Na dno kanionu nie schodzą żadne znakowane szlaki turystyczne, ani z Krawędzi Południowej, ani z Północnej. Dodatkowo, rzeka Gunnison jest niespławna na obszarze parku narodowego. Czasem doświadczeni kajakarze próbują nią przepłynąć, lecz wymaga to zaawansowanych umiejętności i wielokrotnego przenoszenia kajaka.
Rezerwacja
W przeciwieństwie do parków narodowych Rocky Mountain i Arches, do Black Canyon można wjechać bez rezerwacji. Honorowana jest tu karta America the Beautiful, którą należy okazać na wjeździe do parku.
Dojazd do Black Canyon
Montrose, brama do Parku Narodowego Black Canyon of the Gunnison, ma małe regionalne lotnisko z ograniczoną obsługą komercyjną. Nieco więcej połączeń oferuje Grand Junction. Z kolei najbliższe lotnisko międzynarodowe to Denver (zobacz artykuł: Denver w Jeden Dzień).
Poznaj odległości Black Canyon of the Gunnison od lotnisk:
- Montrose: 25 km
- Grand Junction: 125 km
- Denver: 450 km
Podsumowanie
Późnym popołudniem przedostaliśmy się przez Million Dollar Higway i zawitaliśmy do Visitor Center w Black Canyon of the Gunnison. Tuż za budynkiem znaleźliśmy krótki szlak prowadzący do punktu widokowego Gunnison Point. Widok na czarne ściany, opadające stromo w głąb wąwozu, wywarły na nas duże wrażenie. Choć Black Canyon to ostatni park na naszej tegorocznej trasie po USA, nie czuliśmy, że znalazł się w naszym planie jako „zapchajdziura”. Wręcz przeciwnie, spacer krótkimi szlakami wzdłuż Południowej Krawędzi sprawił nam dużo radości.
Po przybyciu na nocleg do motelu Red Roof Inn w Grand Junction (wbrew negatywnym opiniom w Internecie, polecamy na jedną noc), przeżyliśmy niemały szok. Otóż następnego dnia czekała nas 4.5-godzinna podróż na lotnisko do Denver i wylot do Nowego Jorku. Najpierw przesunięto nam wylot na wcześniejszą godzinę, a potem okazało się, że Google Maps pokazuje ponad 8 godzin podróży! Jak to możliwe?
Ano możliwe. Pamiętacie jak w Denver rekomendowaliśmy przestawienie Google Maps na no toll roads w Kolorado? Dziś nawigacja zaproponowała nam alternatywne drogi przez góry, aby uniknąć płatnych express lanes na autostradzie I-70. Już mieliśmy wizję wyjazdu o północy, aby zdążyć na lot do Denver. Na szczęście w ostatniej chwili przypomnieliśmy sobie o no toll roads. Dzięki zmianie ustawień nawigacji, czas przejazdu wrócił do 4.5-godziny, a my mogliśmy spokojnie pójść spać.
Zostańcie z nami, bo już jutro lecimy do Nowego Jorku!
2 komentarze
Baśka
Lecimy w maju 🙂 Mamy tylko pół dnia na kanion (ruszamy z Grand Junction a potem chcemy pocisnąć jak nabliżej Mesa Verde). Wystarczy?
Tierra Bonita
Hej! Jeśli tylko Krawędź Południowa, to spokojnie wystarczy 🙂 Udanej podróży!