Million Dollar Highway
Czy Million Dollar Highway to najbardziej niebezpieczna droga w Stanach Zjednoczonych?
Wczesnym przedpołudniem rozstaliśmy się ze skalnymi miastami (zobacz artykuł: Park Narodowy Mesa Verde) i udaliśmy w podróż w kierunku czarnych otchłani Parku Narodowego Black Canyon of the Gunnison. Z Mesa Verde prowadzą tu dwie drogi: przez Dolores i przez Durango. Ta druga nosi nazwę Million Dollar Highway, a Internet pęka w szwach od mrożących krew w żyłach opowieści o tym, że jest wąska, przepaścista i ogólnie straszna. Ciekawość zwyciężyła i postanowiliśmy ją przejechać, aby wyrobić własną opinię.
Z czego słynie i jak naprawdę wygląda Million Dollar Highway? Dowiedz się z dzisiejszego artykułu!
Gdzie jest Million Dollar Highway?
Million Dollar Highway (Droga Warta Milion Dolarów) to odcinek trasy U.S. 550 między Silverton i Ouray w stanie Kolorado. Jest również częścią San Juan Skyway Scenic and Historic Byway, drogi o ważnym znaczeniu widokowym i historycznym. 19-kilometrowa Million Dollar Highway przebiega przez wąwóz Uncompahgre oraz przełęcz Red Mountain Pass (3,358 m n.p.m.). Choć jest atrakcją samą w sobie, zwykle łączy się wizytę tutaj z przylotem do Denver (zobacz artykuł: Denver w jeden dzień) i zwiedzaniem parków narodowych Black Canyon of the Gunnison i Mesa Verde.
Najczęściej wybieranym lotniskiem nieopodal Million Dollar Highway jest Grand Junction Regional Airport (kod lotniska: GJT). Zobacz aktualną siatkę połączeń na 2025 rok na oficjalnej stronie lotniska GTJ. Lata się także do Montrose (kod lotniska: MTJ), które oferuje bezpośrednie loty m.in. z Atlanty (Georgia), Dallas (Teksas), Denver (Kolorado), Los Angeles (Kalifornia), San Francisco (Kalifornia) i Nowego Jorku.
Innym popularnym regionalnym lotniskiem jest Telluride Airport (kod lotniska: TEX), zbudowane przy ulicy o wymownej nazwie Last Dollar Rd (ul. Ostatniego Dolara). To najwyżej położone komercyjne lotnisko w Ameryce Północnej, znajduje się na wysokości 2,767 m n.p.m. Można tu przylecieć 44-osobowym samolotem Fairchild-Dornier 328JET linii lotniczej Denver Air Connection z trzech miast: Denver (Kolorado), Phoenix (Arizona) oraz Clovis (Nowy Meksyk). Lot z Denver odbywa się raz dziennie, trwa około godzinę i w 2024 roku kosztuje ok. 149 – 199 USD. Porada praktyczna: ceny lotów w amerykańskich wyszukiwarkach to zwykle ceny netto.
Historia Million Dollar Highway
Do przejazdu Million Dollar Highway zachęciła nas nie tyle jej zła sława, ale zapierające dech w piersiach widoki i znaczenie historyczne. Budowa drogi kołowej w surowych górach San Juan Mountains graniczyła z cudem. Dodatkowo, tereny Kolorado od zarania dziejów należały do plemienia Ute. Jednak gdy odkryto tu srebro, nastał niezwykle trudny i krwawy czas, pełen walk, rozczarowań i łez. Pozostałości 59ers, czyli miasta-widmo powstałe w czasie gorączki srebra w 1859 roku, do dziś stanowią element tutejszego krajobrazu.
Wybuch wulkanu
35 milionów lat temu, tereny dzisiejszej Million Dollar Highway zrewolucjonizował wybuch wulkanu Silverton. W wyniku trzech erupcji, kaldera (nazwana później La Garita Caldera) zapadła się i utworzyła majestatyczne San Juan Mountains, góry w kolorze głębokiej czerwieni. Ze względu na dużą zawartość żelaza, strome stoki wyglądają, jakby były pokryte rdzą.
Hiszpania i Meksyk w Kolorado
Temat srebra wypłynął po raz pierwszy w latach 1540s, gdy do Kolorado przybyli Hiszpanie. San Juan Mountains były wyjątkowe, gdyż prawo Hiszpanii zabraniało swoim obywatelom pobytu w tych górach. Gdyby ich tu złapano, odebrano by im nielegalnie pozyskane futra zwierząt i srebro, a także wtrącono by ich do więzienia. Dopiero w latach 1820s, gdy Kolorado trafiło pod banderę Meksyku, zalegalizowano handel z plemionami Ute. Po wojnie meksykańsko-amerykańskiej (1846-1848), San Juan Mountains włączono do USA i pierwsze kopalnie, takie jak Sneffel Mine, Camp Bird Mine i Gladstone Mine zaczęły drążyć te piękne góry w poszukiwaniu cennych minerałów.
Plemiona Ute w Kolorado
Od niepamiętnych czasów, Kolorado zamieszkiwały trzy plemiona Ute: Southern Ute, Mountain Ute oraz Ute Indian Tribe of Utah. Ślady ich bytności w San Juan Mountains datuje się na 10,000 lat. Prowadzili tryb życia uzależniony od dostępnych zasobów, przede wszystkim obfitości zwierzyny. Żyli w harmonii z naturą, polegając na jej zasobach w celu zapewnienia sobie utrzymania oraz praktyk duchowych. Posługiwali się językiem ute, należącym do rodziny języków uto-azteckiej. Dziś mówi nim zaledwie 1,500 osób.
Wraz z ponownym odkryciem złota i srebra w San Juan Mountains w latach 1850s, pojawiła się presja ze strony rządu federalnego USA, aby przygotować góry pod budowę kopalni. Ale tereny na zachód od Continental Divide (wododział kontynentalny Ameryki Północnej) prawnie należały do członków plemienia Ute. Region ten miał dla nich ogromne znaczenie kulturowe i historyczne.
Chief Ouray
Jedną z dwóch postaci, która odegrała kluczową rolę w powstaniu Million Dollar Highway był Chief Ouray, wywodzący się z plemienia Ute. Chief Ouray znał wiele języków: przede wszystkim ute, hiszpański i angielski. Rząd federalny USA uznał go za reprezentanta wszystkich plemion Ute i zaprosił do Waszyngtonu, aby podpisać traktat, który wpłynie na dalsze losy Ute. Jego pozycja negocjacyjna z rządem była z góry skazana na przegraną i stało się jasne, że politycy nie pójdą na ustępstwa. Finalnie, Ute musieli opuścić San Juan Mountains, gdzie wjechał ciężki sprzęt do wydobywania minerałów z serca Ziemi.
Otto Mears
Drugą ważną postacią był Otto Mears, osierocony Rosjanin, który w wyniku wielu zawirowań życiowych trafił do Wielkiej Brytanii, Australii, Kalifornii, a następnie do Kolorado. Stał się poważanym biznesmenem, znanym z umiejętności wyszukiwania inwestorów i dostarczania przełomowych rozwiązań, które przynosiły mnóstwo pieniędzy. Gdy inne firmy uznawały jakąś inwestycję za niewykonalną, pojawiał się Otto Mears i zamieniał ją w prężny i dochodowy biznes.
Kopalnie srebra
Po obu stronach San Juan Mountains wyrosły potężne kopalnie srebra. Wydobycie było skomplikowane, gdyż wszechobecna rdza przeżerała metalowe liny w szybach kopalnianych i gwoździe trzymające drewniane drabiny w ryzach. Szybko pojawiła się konieczność transportu kruszców z okolic przełęczy Red Rock Mountain Pass do dwóch konkurujących ze sobą miejscowości: Ouray i Silverton. Ale podróż przez góry była niewykonalna. Twarde i strome skały oraz przepaściste tereny, zasypywane śniegiem przez połowę roku, uniemożliwiały budowę drogi.
Miasta-widmo
W międzyczasie, w górach San Juan Mountains pojawiły się miasteczka zwane boom towns, lub 59ers. Całe rodziny przybywały na Dziki Zachód, aby szukać tu szczęścia i cennych kruszców. W ciągu kilka lat, w sześciu miasteczkach osiedliło się blisko 3,000 osób: górnicy, kucharze, właściciele saloonów i stajni. Niektóre miasteczka, takie jak Red Mountain City, przetrwały tu zaledwie rok. Wystarczyło, że skończyło się srebro w pobliskiej kopalni i z dnia na dzień straciło rację bytu. Dziś miasta-widmo (ghost towns) stanowią jedną z atrakcji San Juan Mountains.
Budowa Million Dollar Highway
Góry San Juan Mountains pozostawały nieprzejezdne, dopóki nie pojawił się Otto Mears. Nie dość, że wybudował Million Dollar Highway, to jeszcze pobierał opłatę za jej przejazd. Była to pierwsza płatna droga Ameryki Północnej.
Sama budowa drogi, oddanej do użytku w 1883 roku, była niezwykle trudna. Skały wysadzano dynamitem, wówczas wynalazkiem tak nowym, że nie miał jeszcze współczesnej nazwy (nazywano go giant powder – „potężnym prochem”). Przenoszono go na barkach osłów, następnie osadzano w skałach i uciekano. Budowa drogi kosztowała wiele istnień ludzkich.
Ale Otto Mears nie zatrzymał się na „niewykonalnej” Million Dollar Highway. Wkrótce wybudował linię kolejową z Silverton do San Juan Mountains, która stała się najdroższą koleją w ówczesnym świecie.
Przemiana Million Dollar Highway
Rok 1893 położył kres gorączce srebra w San Juan Mountains, gdy rząd federalny USA zdecydował o zmianie systemu monetarnego. Standardową jednostką rozliczeniową w gospodarce tamtej epoki przestała być waga srebra (silver standard), którą zamieniono na wagę złota (gold standard). W rezultacie, ceny srebra poszybowały w dół z dnia na dzień, a kopalnie zaczęły upadać. Kolorado, które na gorączce srebra zarobiło ponad 300 milionów dolarów, stanęło na krawędzi zapaści ekonomicznej.
Ale w międzyczasie odkryto potencjał turystyczny San Juan Mountains. Na Million Dollar Highway wyruszyły dyliżanse konne, zabierające pierwszych turystów w okolice niedawnych kopalni srebra.
Gdy na drogi amerykańskie wyjechały najnowsze wynalazki – pierwsze samochody z fabryki Henrego Forda – pojawiła się konieczność remontu Million Dollar Highway. Dobudowano mosty i zniwelowano nachylenie drogi z 20% do 8%. Pierwszy samochód przejechał trasę z Ouray na przełęcz Red Mountain Pass w 1910 roku. Oryginalnie, funkcję barierek na drodze stanowiły kamienne bloki. Lecz wkrótce okazało się, że blokują możliwość spychania śniegu w przepaść i w końcu je usunięto. Kilka kopalni srebra, w tym Idarado Mining Company, ciągnęło jeszcze ostatkiem sił, ale ostatecznie zamknięto je w 1978 roku.
Czy Million Dollar Highway jest niebezpieczna?
Statystycznie, Million Dollar Highway zabiera życie siedmiu osób rocznie. Podwyższone ryzyko głównie dotyczy sezonu zimowego, gdy droga staje się śliska. Podziwiając wspaniałe widoki, można łatwo wpaść w poślizg na ostrych zakrętach w sąsiedztwie Ouray. Dodatkowym zagrożeniem są lawiny, które często spadają wprost na drogę. Ze wszystkich publicznych dróg w kontynentalnej części USA (tzw. lower 48 states), ta jest zasypywana przez lawiny najczęściej.
Mając porównanie z drogami w peruwiańskich Andach (w szczególności do Chavin de Huantar), Million Dollar Highway okazała się wygodną, bezpieczną i piękną widokowo trasą. W pełni asfaltowa, wyposażona w barierki ochronne na najbardziej eksponowanych zakrętach, nie wyglądała ani trochę jak na przerażających filmikach na YouTube. Wręcz przeciwnie. Nie mogliśmy napatrzeć się na barwne kolory jesieni, tzw. fall foliage, najpiękniejsze, jaki widzieliśmy do tej pory w Stanach Zjednoczonych.
Podsumowanie
Na trasę U.S. 550 wjechaliśmy w miejscowości Durango, przemieszczając się między parkami narodowymi Mesa Verde i Black Canyon of the Gunnison. Wiedząc, że na Million Dollar Highway nie ma czynnej stacji benzynowej, zatankowaliśmy nieopodal dworca kolei wąskotorowej Durango & Silverton Narrow Gauge Railroad. Ponieważ przy dystrybutorze nie działała karta kredytowa, weszliśmy do budynku, aby opłacić paliwo z góry.
Zamieniliśmy kilka słów ze sprzedawczynią. – Chciałabym, żeby wszyscy klienci byli tak uprzejmi, jak państwo – powiedziała. Wyjaśniła, że miejscowi ciągle na nią krzyczą, ponieważ nie działa płatność kartą przy dystrybutorze. Przyniosła nam z zaplecza kilka folderów turystycznych o Kolorado i dała nam zniżkę na batonik czekoladowy Hershey’s (i to ten o najlepszym smaku – cookies’n’cream).
Spytaliśmy, czy jej zdaniem Million Dollar Highway rzeczywiście jest niebezpieczna. – To zależy – odpowiedziała sprzedawczyni. – Dziś macie przed sobą piękną podróż, bo świeci słońce i nie ma przymrozków. Ale za tydzień [połowa września] zapowiadają pierwszy śnieg, wtedy trzeba mieć łańcuchy na opony i stalowe nerwy, zwłaszcza na zakrętach koło Ouray. Z kolei koło Silverton często spadają lawiny. Nie ma sezonu narciarskiego, żeby nie wyjechał jakiś żleb.
Jak później sprawdziliśmy, największa lawina w historii Million Dollar Highway spadła w marcu 1906 roku, zabierając życie 12 osób. Tony śniegu zasypały pracowników kopalni Shenandoah Mine, 10 kilometrów od Silverton.
Za Durango wjechaliśmy w gęsty las San Juan National Forest. Krajobraz wyglądał jak w baśni: liście osik świecące na złoto, czerwone stoki gór i błękitne niebo. Za Silverton droga zrobiła się nieco węższa. Pojawiły się miasta-widmo, a także pozostałości lawin i dawnych kopalni srebra. Zatrzymaliśmy się na kilku punktach widokowych, w tym przy wodospadzie, gdzie do dziś znajduje się tabliczka upamiętniająca Chief Ouray i Otto Mears. Nie czuliśmy żadnego zagrożenia.
Wkrótce zmienimy krajobraz całkowicie i wjedziemy do Parku Narodowego Black Canyon of the Gunnison (w kolejnym artykule). Zostańcie z nami! 🙂
4 komentarze
Pingback:
Marta
Piękne widoki!
Baca
Widoki faktycznie piękne!
Tierra Bonita
Największe wrażenie wywarły na nas okolice Red Mountain Pass. Barwy jesieni na tle czerwonych gór i błękitnego nieba – jak w bajce!